czwartek, 17 grudnia 2015

Prolog.

- Nie mam bladego pojęcia co twój brat chciałby dostać pod choinkę. - mama westchnęła cicho i zaczęła oglądać zabawki ulokowane na wystawie. 
- Nie wystarczy mu nowy dom, własny pokój i spokój ode mnie? - zapytałam, spoglądając przez ramię mamy na zabawki. - Wydaje mi się, że gdy ja miałam osiem lat to już nie dostawałam prezentów pod choinkę. 
- Już nie bądź taka mądra, dobra? Co roku dostawałaś jakiś drobny upominek. - powiedziała, mierząc mnie spojrzeniem. 
- Mówisz o misiu, któremu wypadały oczka, czy szczotce do włosów, która rozleciała się po trzecim użyciu? 
- Gdybyś nie miała takich kudłatych włosów to może miałabyś ją do dziś. - odeszła pozostawiając mnie przy blacie wypełnionym kolorowymi samochodzikami i zaczęła oglądać jakieś samoloty do sterowania. - A to? - wskazała palcem na pudełko z takowym samolotem. Pokręciłam przecząco głową i zbliżyłam się o kilka kroków. 
- Do świąt zostało jeszcze niecałe trzy tygodnie, sądzę, że zdążysz jeszcze kupić mu jakiś wypasiony prezent. Poza tym... nie zapominaj, że masz jeszcze jedno dziecko, które też oczekuje na prezent. - zamrugałam słodko oczami i posłałam mamie uśmiech, a ta zmierzyła mnie spojrzeniem. Naprawdę nie wiem od kiedy zrobiła się taka zimna, nieczuła i pozbawiona wszelakich uczuć do ukochanej córki.
- Gdyby się dało to z chęcią kupiłabym ci jakiegoś chłopaka, niech się pomęczy z tobą ktoś inny, a nie tylko ja. - rzuciła. Omal nie ścięło mnie z nóg, gdy to usłyszałam. Do niedawna mama traktowała mnie jak dziecko specjalnej troski i bała się gdy wychodziłam sama do szkoły, a teraz mówi mi, że się ze mną męczy? Ba!, że marzy o kupieniu mi chłopaka pod choinkę? 
- Wiesz co, mamo? Ranisz moje serce i uczucia! - oburzyłam się, odkręcając na pięcie i powoli odchodząc. Nie czułam się tym specjalnie ruszona, bo wiem, że mama na pewno żartowała, ale nie spodziewałam się, że wraz z przeprowadzką, prócz znajomych i rodzinnego domu, stracę też starą, kochającą mnie ponad wszystko mamę. 
- Karina? - usłyszałam męski głos gdzieś z tyłu. Starałam się nie reagować, bo pewnie nie byłam jedyną osobą o takowym imieniu w tym sklepie, ale gdy ta osoba zbliżała się do mnie i głos przybierał na sile to musiałam odkręcić głowę. I wtedy uderzył we mnie brąz jego tęczówek, ciemna karnacja i uśmiech, którego już prawie zapomniałam. 
- Phillip... - wyszeptałam cicho, patrząc na niego. Za żadne grzechy tego świata nie spodziewałabym się, że kiedykolwiek uda mi się go jeszcze spotkać, bo o tym co się stało zapomniałam już dawno.

_____________________________
Witajcie kochane ;)
Jest to mój pierwszy prolog w życiu i chyba jestem z niego zadowolona.
Oddaję go w wasze "ręce" i liczę na szczere opinie, które nie tylko zmotywują, ale i wytkną błędy, bo pewnie coś się znajdzie ;)
Pozdrawiam cieplutko, buźka ;*

12 komentarzy:

  1. No niestety... Błędów nie znalazłam.
    Tak w ogóle cześć!
    Zaprosiłaś mnie do siebie, więc postanowiłam, że wpadnę i zobaczę co tam piszesz :)
    Prolog bardzo mi się podoba. Taki świąteczny, aż czuję ten klimat.
    "- Gdyby się dało to z chęcią kupiłabym ci jakiegoś chłopaka, niech się pomęczy z tobą ktoś inny, a nie tylko ja." - poczułam się jakby powiedziała to moja mama xD
    Cóż... mamy takie są :D
    Zaciekawiłaś mnie i czekam na rozdział pierwszy!
    Zapraszam też do mnie, mam nadzieję, że pozostawisz po sobie jakiś ślad.
    hayboeck-kraft.blogspot.com

    Całuję :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Melduję się :)
    Wybacz, ale ja również żadnych błędów, nawet malutkich. Jest świetnie!
    Bardzo podoba mi się twój styl pisania. Jest naprawdę przyjemny, ale klimat świąt dodatkowo nadaje mu takiego uroku :) No i obsada. Tutaj po prostu nie mam ani jednego pytania, wybrałaś plejadę :D
    Czekam na kolejne! Na pewno zajrzę, mogłabyś mnie informować? Chciałabym być w pełni na bieżąco :)
    Buziaki :**

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem też i Ja. Opowiadanie zaczyna się dość ciekawie, a atmosfera świąt widzę , że służy wszystkim. Uwielbiam ten czas. Cieszy mnie, że to opowiadanie jest o Norwegach, których uwielbiam za ich dystans i ogólnie poczucie humoru, więc ogromny plus. Widać, że dziewczynę bardzo denerwuje brat i to, że rodzicielka kupuje mu prezent, ale kto mając rodzeństwo nie postępuje tak samo?!
    Czekam na jedyneczkę ;) Pozdrawiam i zapraszam do Mnie.Buziaki ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Witaj, kochana! Zaprosiłaś, więc jestem :) Zaczarowałaś mnie magią świąt. Ten prolog jest napisany świetnie. Bardzo mi się podoba. Jestem ciekawa, co działo się między naszą główną bohaterką, a Philipem (nie mam pojęcia, jak odmienić to imię). Zapowiada się naprawdę bardzo ciekawie.
    Kochana ja tu jednak znalazłam malutkie błędy i naprawdę nie chciałabym, żeby uważała moje drobne uwagi za negatywną opinie. Opowiadanie zapowiada się świetnie i będę je czytać, o czym zapewniam Cię już teraz. Nie pozbędziesz się mnie tak łatwo :) Jednak powinnaś zwrócić uwagę na interpunkcję. W niektórych miejscach zabrakło Ci przecinka. W tym zdaniu: "Ba!, że marzy o kupieniu mi chłopaka pod choinkę?" Nie powinno być wykrzyknika lub nowe zdanie powinno zacząć się od marzy. Wkradł Ci się jeszcze jeden błąd, o którym istnieniu dowiedziałam się naprawdę niedawno i sama go popełniałam cały czas. "- Nie mam bladego pojęcia co twój brat chciałby dostać pod choinkę. - mama westchnęła cicho i zaczęła oglądać zabawki ulokowane na wystawie." Nie powinnaś postawić kropki po "choinka", bo ogólnie to jest jakaś ciągłość zdania czy coś w tym stylu i kropkę stawia się np. w tym wypadku po "wystawie". To wszystko. Mam nadzieję, że się na mnie nie obraziłaś, bo naprawdę nie chciałam Cię urazić. Sama często popełniał błędy i jak ktoś mi je pokaże, to jest łatwiej mi w ich znalezieniu :)

    Pozdrawiam,
    Anahi

    P.S. Mogłabyś mnie powiadamiać o nowych rozdziałach?

    OdpowiedzUsuń
  5. Witaj, kochana! Zaprosiłaś, więc jestem :) Zaczarowałaś mnie magią świąt. Ten prolog jest napisany świetnie. Bardzo mi się podoba. Jestem ciekawa, co działo się między naszą główną bohaterką, a Philipem (nie mam pojęcia, jak odmienić to imię). Zapowiada się naprawdę bardzo ciekawie.
    Kochana ja tu jednak znalazłam malutkie błędy i naprawdę nie chciałabym, żeby uważała moje drobne uwagi za negatywną opinie. Opowiadanie zapowiada się świetnie i będę je czytać, o czym zapewniam Cię już teraz. Nie pozbędziesz się mnie tak łatwo :) Jednak powinnaś zwrócić uwagę na interpunkcję. W niektórych miejscach zabrakło Ci przecinka. W tym zdaniu: "Ba!, że marzy o kupieniu mi chłopaka pod choinkę?" Nie powinno być wykrzyknika lub nowe zdanie powinno zacząć się od marzy. Wkradł Ci się jeszcze jeden błąd, o którym istnieniu dowiedziałam się naprawdę niedawno i sama go popełniałam cały czas. "- Nie mam bladego pojęcia co twój brat chciałby dostać pod choinkę. - mama westchnęła cicho i zaczęła oglądać zabawki ulokowane na wystawie." Nie powinnaś postawić kropki po "choinka", bo ogólnie to jest jakaś ciągłość zdania czy coś w tym stylu i kropkę stawia się np. w tym wypadku po "wystawie". To wszystko. Mam nadzieję, że się na mnie nie obraziłaś, bo naprawdę nie chciałam Cię urazić. Sama często popełniał błędy i jak ktoś mi je pokaże, to jest łatwiej mi w ich znalezieniu :)

    Pozdrawiam,
    Anahi

    P.S. Mogłabyś mnie powiadamiać o nowych rozdziałach?

    OdpowiedzUsuń
  6. Hej ;)
    Zapraszałaś, no to wpadłam :) i szczerze powiem, że zostaję ;) nie ma nawet o czym innym mowy ^^
    Och... Jak pięknie :) wybacz, ale muszę Cię rozczarować... Błędów nie znalazłam ;) piszesz genialnie :D
    Na pewno nie pozbędziesz się mnie nigdy ;) haha... Zastanawiają mnie losy naszej bohaterki... Hm... Zaczyna się bardzo ciekawie :) już się nie mogę doczekać rozdziałów :)
    Bohaterów również wybrałaś świetnych ;)
    Pozdrawiam i czekam na 1 :*
    Weny...
    Buziaki ;*
    PS.: mogłabyś mnie informować o rozdziałach? Będę okropnie wdzięczna :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Witam! Zaprosiłaś, więc jestem :)
    Oo proszę, jak świątecznie :) Brak pomysłu na prezent to ostatnio plaga i doskonale znam ból mamy Kariny :/ A jeszcze dla chłopca? Strach kupić cokolwiek, jeszcze się nie spodoba... :D
    Czyżby Phillip był dawną miłością Kariny? Mam rację? :P
    Czekam na jedynkę ;)
    Pozdrawiam i weny życzę! :))

    OdpowiedzUsuń
  8. Zaciekawiło mnie profilowe :D
    Ładny wystrój, Tande - zostaje!
    Czekam na 1!
    Mogłabyś mnie informować w zakładce spam?
    http://zycie-w-horrorze.blogspot.com/
    Wesołych życzę!

    OdpowiedzUsuń
  9. Hmmm, ciekawa jestem co takiego stało się pomiędzy Kariną a Philipem, o czym dziewczyna już zapomniała. Tajemniczo.
    Zostaję. :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Hejka!
    Trafiłam tu całkowicie przypadkiem, ale nie pobłądziłam... chociaż pozna pora mogłaby o tym świadczyć.
    Ciekawy prolog. Bardzo intrygujący. Serio to pierwszy prolog, który napisałaś?
    Aż mi ciężko w to uwierzyć, bo jest genialny.
    Czekam na ciąg dalszy więc na pewno zostaje ;)

    Buziaki,
    British Lady ♡

    OdpowiedzUsuń
  11. Spóźniona, ale obecna ^^.

    Dziękuję za zaproszenie i przepraszam jednocześnie, że dopiero teraz tutaj zaglądam :/ Wcześniej nie miałam czasu.

    Bardzo spodobał mi się prolog Twojej historii ^^. Jestem cholernie ciekawa, co takiego wydarzyło się pomiędzy Kariną a Philipem... ^^.

    Czekam na pierwszy rozdział ^^.

    Pozdrawiam serdecznie i życzę dużo weny :*

    OdpowiedzUsuń
  12. Z poślizgiem, ale jestem :p
    No a propos błędów... Nic, wszystko super ;)

    Prolog fajny, miło się go czyta itd.
    Ten dialog z rodzicielką mega i właśnie... Czemu nie można kupić chłopaka na święta w sensie pod choinkę :p
    A to spotkanie pod koniec... Hmm
    Jestem bardzo ciekawa o co kaman z tym Philipem :)

    Lecę nadrabiać resztę rozdziałów a troszeńkę mi się tego nazbierało, wybacz.
    Buziaki :*
    Ps. Dzięki za zaproszenie ;)

    OdpowiedzUsuń